"Stażystka" Alicja Sinicka


W połowie stycznia zobaczyłam po raz pierwszy zapowiedź książki Alicji Sienickiej "Stażystka" Wydawnictwa Kobiecego. Kilka dni później przeczytałam bardzo ciekawą opinię tego psychologicznego thrillera i postanowiłam, że muszę sięgnąć po tę pozycję jak najszybciej. Czekałam, czekałam i w końcu jest!

Pierwsza myśl super, to zaczynam nową przygodę! 
Czułam dreszcz niepokoju, ponieważ nie przepadam za tego typu prozą, 
ale ekscytacja przejęła nade mną kontrolę.



Zaczynam. Czytam. Słowo, za słowem. Akapit, za akapitem. Rozdział, za rozdziałem. 
Wszystko chłonę i zaczynam przeżywać. Stopniowo niepokoi mnie dziwne zachowanie bohaterów i siedzę jak na szpilkach, obawiając się tego co będzie dalej... Jednak rozentuzjazmowanie nie pozwala mi przestać...

Klaudia Neter spokojna dziewczyna, już w młodości została mocno doświadczona przez los. 
Utrata ukochanej mamy sprawia,że zostaje sama i próbuje zadbać o siebie. Po ukończeniu studiów, razem z koleżanką pragną otworzyć swój własny klub fitness. Niestety Klaudia nie ma pieniędzy na wkład własny. A jednak, w ciągu pół roku, pragnie zdobyć na ten cel sporą sumę pieniędzy. Przegląda różne oferty pracy i nagle trafia na zaskakujące ogłoszenie.

Marek Skalski szuka stażystki do swojej firmy, oferując zaskakująco wysokie wynagrodzenie. Podczas rekrutacji kandydatek pomaga mu żona Ewa, która potrafi wytypować odpowiednią dziewczynę. 

Klaudia rozpoczyna pracę w renomowanej firmie w Oławie. Wierzy, że ten staż da początek lepszej przyszłości. Z każdym dniem, dziewczyna zaczyna odczuwać coraz większy niepokój związany z jej stanowiskiem.

Niekonwencjonalne zachowania małżonków, echo nagłej śmierci poprzedniczek odbywających staż, coraz bardziej zaczynają wpływać na psychikę Klaudii. Dziewczyna stara się racjonalnie myśleć i wycofać się z niebezpiecznej gry, która zagraża jej życiu.

Książka jest naprawdę bardzo dobra. Niesamowicie wciąga od pierwszych stron. Autorka bardzo ciekawie przedstawia historię ukazując ją z dwóch stron: Klaudii oraz Ewy. Naprzemienne ukazanie punktu widzenia bohaterek napędza akcję.


Czy zastanawialiście się kiedyś kim są ludzie, którzy nas otaczają? 

Czy wiemy jakie prowadzą życie?

A może przeżywacie wstrząs, gdy okazuje się, że mają drugie mroczne oblicze, 
którego nie widać na zewnątrz?

Nie raz szokuje nas to, co słyszymy w radiu, telewizji, albo przeczytamy w prasie: 
dobry, porządny człowiek, nic nie wskazywało...

Może i dobry, ale chory fanatyzm w różnym wymiarze może okazać się nieobliczalny...



✰ ✰ ✰ ✰ ✰ ✰ ✰

Po przeczytaniu kilku pierwszych rozdziałów, pochwaliłam się przyjaciółce, co obecnie czytam.  Zapytała mnie czy już wiem, jaki smak będzie miała ta książka. Luźno rzuciłam, 
że "Palce Baby Jagi". Nawet nie wiecie, jak te słowa były prorocze!


Oto przepis:

  • 1 szklanka mąki pszennej,
  • 1 szklanka mąki kukurydzianej,
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia,
  • 0,5 szklanki cukru pudru,
  • 1 żółtko,
  • 3/4 kostki zimnego masła,
  • 2 łyżki masła orzechowego,
  • płatki migdałów,
  • dżem, u mnie borówkowy


Mąki przesiać przez sitko, dodać proszek do pieczenia i wymieszać. 
Następnie dodać masło podzielone na mniejsze kawałki i posiekać razem z mąką.
Kolejno dokładamy masło orzechowe, żółtko i cukier puder. Zagniatamy ciasto. 
Owijamy folią spożywczą i wkładamy do lodówki na ok 40 - 50 min.
Po tym czasie, wyciągamy ciasto i formujemy z niego podłużne wałki (przypominające palce). Nie mogą być zbyt grube, ponieważ podczas pieczenia ciastka trochę urosną.
Przekładamy na blaszkę wyłożoną pergaminem. 
Dokładamy płatek migdała (to będzie nasz paznokieć) i smarujemy dżemem.

Blaszkę wstawiamy do nagrzanego piekarnika na 180 st.C.
Pieczemy ok 15 min do zarumienienia. 
Studzimy na kratce.


Smacznego ;-)


Komentarze

Popularne posty