"Mój szef" - Melissa Darwood
Znacie "kinder niespodziankę"? To czekoladowe jajko z zabawką w środku. Niby wiesz co to jest i czego spodziewać się wewnątrz, jednak za każdym razem masz prezencik.
Tak właśnie było z książką Melissy Darwood pt. "Mój szef". Miałam swoje podejrzenia i z góry zakładałam o czym będzie historia. Jakież było moje zaskoczenie, kiedy dostałam wspaniałą powieść - niespodziankę. Polska pisarka pod pseudonimem napisała już kilka pozycji czytelniczych m.in. bestselerową serię "(Nie)zdobyta", aczkolwiek to moje pierwsze spotkanie z jej twórczością.

Od pierwszych stron pokochałam główną bohaterkę Marię. Jej poczucie humoru, cięty język, bystry umysł i dążenie do celu. Została wykreowana wprost perfekcyjnie a główny bohater - Jan nie ustępuje jej o krok. To w jaki sposób stworzyła go autorka dodaje mu tylko atrakcyjności. Przy bliższym spotkaniu daje się poznać jako wartościowy, dobry mężczyzna i tylko zyskuje w oczach czytelnika.
Książka została napisana z punktu widzenia Marysi. Na początku trochę mi to przeszkadzało, jednak z każdą stroną porywała mnie coraz bardziej. Jedyne czym tak na prawdę martwiłam się prawie do samego końca, to to aby nie był to początek jakiejś trylogii, bo nie wyobrażałam sobie czekania na kontynuację.
Powieść wprost zachwyca! Czy mi się podoba? To za słabe określenie! Nareszcie ktoś odważył się przełamać schematy powieści romantycznej o "Piękny on, piękna ona" - jednym słowem cukierkowa sielanka, jakich wiele. Pochłaniając stosy książek w krótkim czasie za chwilę zapominasz o czym była książka. Na szczęście to Ci nie grozi sięgając po najnowsze dzieło aktorki "Mój szef". Nie brakuje w niej ciekawych dialogów, śmiesznych sytuacji i dużej dawki rozmaitych emocji.
Jeżeli szukasz nie banalnej opowieści, interesujących bohaterów i gorącej relacji - ta książka jest dla Ciebie!
Gorąco polecam!



Komentarze
Prześlij komentarz