"Narzeczona nazisty" - Barbara Wysoczyńska

Tytuł: Narzeczona nazisty

Autor: Barbara Wysoczyńska

Wydawnictwo: Filia

Gatunek: literatura obyczajowa

Data wydania: 30.06.2021r.

Liczba stron: ok 580.


Widziałam wiele pochlebnych recenzji na temat powieści Barbary Wysoczyńskiej. 

Tak, chciałam się przekonać czy nie są nad wyraz. Więc wiedziałam, że ją przeczytam. 

Pytanie pozostawało tylko, kiedy? 

Długo wzbraniałam się przed tą książką. Naprawdę. A wiecie dlaczego? Ponieważ unikałam tematyki II wojny światowej. Co ciekawsze, lektury z odniesieniem do historii kocham i należą one do mojego ulubionego gatunku. Ale, co do tego konkretnego okresu czasu, ciężko było się przełamać. 

Pewnej soboty sięgnęłam po "Narzeczoną nazisty". Krzyczała do mnie najmocniej spośród wszystkich książek na półce. Zaczęłam czytać i przepadłam. Tak po prostu. Po ludzku. Oderwałam się od rzeczywistości i przeniosłam do roku 1938! A później już do samego końca towarzyszyłam Hani. 

Hanna Wolińska jest studentką germanistyki na Uniwersytecie Warszawskim. Pracuje również jako dama do towarzystwa dla niemieckiej hrabiny. Podczas ostatniego, wspólnego wieczoru poznaje wnuka pani Irene, Johanna von Richtera. Między młodymi szybko dochodzi do zauroczenia. W niedalekiej przyszłości, Polka odwiedza hrabinę w jej posiadłości w Monachium. Tam po raz pierwszy, styka się z ogarniającym cały kraj hitlerowskim fanatyzmem. 

Przerażona Hania jako narzeczona Johanna, trafia na największe arystokratyczne salony i poznaje najwyższych rangą przywódców III Rzeszy. 

Przepiękna, czysta i prawdziwa miłość rozwija się tam, gdzie zdrada, nienawiść i śmierć. 

Ile będą w stanie znieść? Czy tym dwojgu pisane jest szczęście? 


Czytajcie! Jeżeli jeszcze tego nie zrobiliście. 


"Narzeczona nazisty" to debiutancka powieść autorki. Styl i język są znakomite, a to powoduje, że jeszcze trudniej odłożyć książkę. I uwierzcie mi, jeśli już musiałam, robiłam to z bólem serca. Czym prędzej chciałam powrócić do tej powieści. 

Zarys historyczny czy postawy bohaterów, zostały oddane w sposób realistyczny. Czy taka historia jak Hani i Johanna mogła się zdarzyć? Myślę, że jak najbardziej tak. 

Ogromnym plusem są emocje, które towarzyszyły mi na każdym kroku podczas czytania. A ich wachlarz był ogromny. Nareszcie wczułam do tego stopnia, że nie potrafiłam i nie chciałam powstrzymywać łez. Właśnie za to najbardziej kocham książki! 

Czytać tak dobre powieści to czysta przyjemność.

Polecam! 


Komentarze

Popularne posty